Cóż możemy więcej powiedzieć niż to, że jesteśmy wprost zakochane w zdjęciach tej cudnej dziewczynki?
No może to, że wyczekiwałyśmy jej narodzin prawie tak samo niecierpliwie jak jej rodzice Asia i Tomek. Oli nie spieszyło się na świat i pojawiła się na nim z 2-tyg. opóźnieniem. Za to my w każdym tygodniu rezerwowałyśmy dla niej asekuracyjnie jakiś termin i przez ostatnie 3 tygodnie byłyśmy na gorącej linii z Asią sprawdzając "czy to już, czy to już?" :-)
Aleksandra ważyła więc po urodzeniu ponad 4 kg. Magda uparcie od pierwszej chwili nazywała ją "słodkim pulpecikiem", choć rodzice Oleńki zgodnie twierdzili, że jest przecież „taka malutka” ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz